Politechnika Krakowska, ul. Warszawska 24, 31-155 Kraków
reforma@pk.edu.pl

O priorytetach, zmianach i planach – wywiad z rektorem PK

O priorytetach, zmianach i planach – wywiad z rektorem PK

– Priorytetem jest uzyskanie kategorii A+, A lub B+ we wszystkich ewaluowanych dyscyplinach. Niewątpliwie będzie to miało decydujący wpływ na prestiż i rangę naszej uczelni – mówi w wywiadzie dla wrześniowego numeru miesięcznika „Nasza Politechnika” prof. Andrzej Białkiewicz, rektor Politechniki Krakowskiej.

Lesław Peters: – Czy jest Pan optymistą?

Prof. Andrzej Białkiewicz: Tak, mam pozytywny stosunek do świata. Wierzę w jego dobro i racjonalność, niemniej mam świadomość istnienia realnych problemów. Jednak to właśnie dzięki pozytywnemu nastawieniu staram się problemy skutecznie rozwiązywać. Nie warto tracić energii na negatywne odnoszenie się do różnych kwestii. Należy je natomiast rozważnie analizować.

– Społeczność Politechniki Krakowskiej powierzyła Panu funkcję rektora w bardzo trudnym okresie. Uczelnia doświadcza skutków uchwalonej w 2018 r. „Ustawy 2.0”, a od kilku miesięcy musi mierzyć się z ograniczeniami narzuconymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2. Co więcej, w czasie gdy rozmawiamy, nikt nie potrafi powiedzieć z całą pewnością, jak sytuacja epidemiczna wpłynie na działalność uczelni w nowym roku akademickim. Na czym więc opiera Pan swój optymizm?

Struktura uczelni została już dostosowana do wymagań „Ustawy 2.0”. Obecnie musimy dążyć do tego, aby w poszczególnych dyscyplinach uzyskać kategorię nie niższą od B+. Myślę, że znakomita kadra naszej uczelni; kadra, którą należy wspierać w pracy naukowej, ten cel osiągnie. Musimy zintensyfikować rozbudowę nowoczesnych technik kształcenia i komunikacji ze studentami, i to nie tylko z powodu sytuacji epidemicznej, ale przede wszystkim ze względu na wymogi współczesnego nauczania. Mamy Centrum e-Edukacji — jednostkę wspierającą rozwój e-learningu. Biblioteka uczelni poszerza otwarte zasoby, wspomagając dydaktykę. Zarówno te, jak i wiele innych działań, służących nowoczesnemu nauczaniu, usprawnią dydaktykę oraz naukę w czasie pandemii.

– W programie, który przedstawił Pan jako kandydat na stanowisko rektora, sformułowanych jest wiele celów. Który z nich jest dla Pana Rektora priorytetem?

Priorytetem jest uzyskanie kategorii A+, A lub B+ we wszystkich ewaluowanych dyscyplinach. Niewątpliwie będzie to miało decydujący wpływ na prestiż i rangę naszej uczelni.

Jednym z punktów Pana programu jest modyfikacja strategii rozwoju uczelni. Dlaczego uważa Pan, że modyfikacja ta jest konieczna?

We wszystkich dziedzinach naszego życia następują permanentne zmiany. W ostatnich latach zachodzą one niezwykle dynamicznie. Rozwój uczelni powinien uwzględniać też zmiany cywilizacyjne. Politechnika Krakowska musi być otwarta na potrzeby studentów oraz na to, co dzieje się w świecie nauki. Uczelnia musi być nowoczesnym ośrodkiem, dostosowującym swoją ofertę do zmieniających się wymagań współczesnej gospodarki. Poza tym wyciągam wnioski z podejmowanych dotąd działań. Tam, gdzie to jest konieczne, należy te działania optymalizować, aby były jeszcze bardziej skuteczne. Trzeba nieustannie unowocześniać narzędzia dydaktyczne i badawcze, tworzyć coraz lepsze warunki pracy, aby osiągnąć widoczne efekty wykorzystania tych narzędzi.

Co ma Pan Rektor na myśli, mówiąc o potrzebie wzmocnienia podmiotowości Samorządu Studenckiego i Samorządu Doktorantów?

Samorząd Studencki i Samorząd Doktorantów reprezentują 88  procent naszej społeczności akademickiej. Jednocześnie są współgospodarzami naszej uczelni. Studenci powinni mieć wpływ na wiele obszarów funkcjonowania Politechniki Krakowskiej. Należy powierzać im zadania w ramach zespołów działających w strukturze uczelni. Powinni też uczestniczyć w formułowaniu założeń funkcjonalno-przestrzennych w nowych inwestycjach. W ostatnich latach uczestnicząc w pracach rektorskiej komisji, która zajmowała się inwestycjami i remontami, przysłuchiwałem się z przyjemnością wystąpieniom przedstawiciela studentów. Mówił o sprawach najważniejszych dla uczelni. Nie patrzył na problemy z punktu widzenia korzyści dla jednego wydziału, ale mówił o tym, co może się przydać wielu ludziom. Takich młodych ludzi chciałbym widzieć więcej w komisjach rektorskich.

W swoim programie zapowiedział Pan Rektor, że na Politechnice Krakowskiej powstanie Centrum Doskonalenia Badań Naukowych. Ma ono m.in. wspierać pracowników uczelni w zakresie rozwoju naukowego i podnosić jakość prowadzonej na PK działalności naukowej. W jaki sposób projektowane centrum ma realizować tego typu zadania?

Zespół pracowników Centrum Doskonalenia Badań Naukowych będą tworzyć  przedstawiciele wszystkich dyscyplin reprezentowanych na Politechnice Krakowskiej. Zadaniem tych osób będzie szczegółowe monitorowanie prac naukowych, prowadzonych na wydziałach, rejestrowanie, kto jakimi tematami badawczymi się zajmuje i kojarzenie ich z tematami podejmowanymi na innych wydziałach. Chodzi o to, aby powstawały interdyscyplinarne prace, które będzie można publikować w czasopismach wysoko punktowanych. Od pracowników różnych wydziałów słyszałem niejednokrotnie, że brakuje im kontaktów z naukowcami z innych wydziałów. Mamy wprawdzie różne wspólne inicjatywy, np. w postaci studiów międzywydziałowych na kierunkach gospodarka przestrzenna czy inżynieria czystego powietrza, ale to nie wystarcza. Nasz uczelniany potencjał jest zdecydowanie większy. Przydałoby się więcej kontaktów międzywydziałowych, więcej interdyscyplinarnych badań naukowych. To miałoby znaczący wpływ na osiągnięcia publikacyjne naszych naukowców. Zdarza się obecnie, że czasopisma, w których publikują pracownicy PK w ramach jednej tylko dyscypliny naukowej, należą do stosunkowo nisko punktowanych. Podejmując współpracę badawczą i publikacyjną z przedstawicielami innych dyscyplin, mogliby poszerzyć możliwości publikacyjne i zwiększyć szanse na prezentację wyników badań w periodykach, w których artykuł punktowany jest na poziomie 140 punktów, a nawet 200 punktów. To byłoby korzystne nie tylko dla samych autorów, ale wpływałoby w oczywisty sposób na podniesienie oceny aktywności PK w ramach ewaluacji dyscyplin naukowych.

Wymagać to będzie, przynajmniej w niektórych przypadkach, zmiany podejścia osób prowadzących badania do własnej pracy naukowej. Chodzi o to, żeby nie pracować wyłącznie indywidualnie, ale do własnych prac włączać także inne osoby, szukać wspólnych tematów.

Przykładowo, jeśli na Wydziale Inżynierii Lądowej ktoś podejmuje badania na temat wilgotności, ogrzewania czy izolacyjności budynków, to można je skojarzyć z prowadzonymi na Wydziale Architektury badaniami zabytkowych ratuszy czy starych dworców kolejowych, przy okazji uzyskując dla obu dyscyplin dużo punktów za pogłębioną publikację w dobrze punktowanym czasopiśmie. Dzięki takiej na przykład współpracy zyskują na wartości badania i publikacje przedstawicieli kilku dyscyplin, bo poza zagadnieniami z obszaru architektury i inżynierii lądowej można tu postawić także pytania badawcze z obszaru inżynierii środowiska i energetyki czy inżynierii chemicznej. Wybór dyscyplin naukowych, wokół których skoncentrowaliśmy działalność badawczą po ostatniej reformie nauki, stwarza szerokie możliwości. Przecież równie łatwo wyobrazić sobie można wspólne tematy badawcze z takich obszarów, jak: inżynieria chemiczna, inżynieria materiałowa i fizyka czy automatyka i elektrotechnika z informatyką techniczną. Mamy na pewno zasoby wewnętrzne do szerszej współpracy w ramach wszystkich dyscyplin, które uprawiamy na PK. Zadaniem Centrum Doskonalenia Badań Naukowych będzie m.in. wspomożenie osób, które mają mało publikacji lub publikują w czasopismach nisko punktowanych, bo nie wykorzystują dostatecznie potencjału współpracy. Problem dotyczy także profesorów wizytujących. Powinniśmy zabiegać o to, żeby nasi goście — a są to cenieni w świecie specjaliści — nie tylko prowadzili wykłady dla studentów, ale także publikowali prace wspólnie z naszymi naukowcami. Myślę też o zapraszaniu na uczelnię wydawców czasopism naukowych o zasięgu międzynarodowym. Byłoby wskazane, aby zapoznali naszych pracowników naukowych, którzy nie publikowali dotąd w periodykach o światowej renomie, z wymaganiami stawianymi autorom przez pisma tej rangi.

Kim będą pracownicy Centrum Doskonalenia Badań Naukowych?

Ważne jest, aby przedstawiciele dyscyplin, tworzący Centrum Doskonalenia Badań Naukowych, byli osobami komunikatywnymi. Rozmawiając z wieloma pracownikami Politechniki, powinni rejestrować obszary ich zainteresowań naukowych i umieć kojarzyć uzyskane informacje z działaniami podejmowanymi w obrębie innych dyscyplin. Osoba należąca do CDBN musi wiedzieć o wszystkim, co się dzieje w ramach danej dyscypliny na uczelni. Myślę, że dzięki zebraniu tych danych stworzymy w przyszłości publicznie dostępny, elektroniczny bank informacji o tematach badawczych, którymi zajmują się nasi naukowcy. Dla różnych firm i instytucji będzie to wiadomość, jakiego rodzaju badania można nam zlecać. Przypomnę, że pozyskiwanie środków z otoczenia gospodarczego też jest brane pod uwagę podczas ewaluacji dyscyplin.

Jak widzę, do projektu Centrum Doskonalenia Badań Naukowych przywiązuje Pan dużą wagę.

 Poprawa efektywności naukowej we wszystkich dyscyplinach to dziś dla Politechniki podstawowe zadanie. Czasu na to mamy niewiele. Do ewaluacji pozostał tylko rok i kilka miesięcy.

Planuje Pan Rektor zmiany w zakresie kształcenia studentów. Które uważa Pan za najważniejsze?

Na Politechnice Krakowskiej musimy rozbudować nowoczesne techniki kształcenia i stworzyć wizjonerskie, autorskie programy nauczania. Nasza oferta edukacyjna powinna uwzględniać analizy światowych trendów w dydaktyce. Jednocześnie należy ją dostosowywać do bieżących potrzeb gospodarki. Powinniśmy poszerzać ofertę kształcenia w języku angielskim. Wobec przejścia na system nauki zdalnej konieczne jest kładzenie nacisku na prowadzenie zajęć ze studentami takimi metodami, które nie będą powodować obniżenia jakości edukacji.

Chcę spytać o jeszcze jeden punkt Pana programu na rozpoczynającą się kadencję. Na czym ma polegać działalność zespołów eksperckich?

Nasza uczelnia ma wielu znakomitych naukowców, którzy są ekspertami w różnych dziedzinach. Uważam, że za mało korzysta się z ich wiedzy poza murami Politechniki. Powinni oni pojawiać się wszędzie tam, gdzie mogą okazać się pożyteczni, zarówno w ramach współpracy PK z otoczeniem gospodarczym, jak i w kontaktach z władzami naszego miasta i regionu. Owszem, Politechnika Krakowska jest aktywna pod tym względem na wielu polach, ale musimy nadal wzmacniać tę aktywność. Musimy coraz lepiej wykorzystywać nasz duży potencjał. Musimy być wszędzie widoczni, bo to będzie przyciągać na uczelnię nowe projekty, a tym samym podnosić prestiż i pozycję uczelni.

Politechnika Krakowska utrzymuje kontakty z wieloma zagranicznymi ośrodkami naukowymi. Czy Pana zdaniem poziom współpracy międzynarodowej naszej uczelni jest zadowalający?

Współpracę międzynarodową musimy intensywnie rozwijać. Działania w tym zakresie bezpośrednio przekładają się nie tylko na większą efektywność naukową naszych pracowników, ale także na rozpoznawalność i prestiż Politechniki Krakowskiej. Powinniśmy zarówno uczestniczyć w międzynarodowych konferencjach naukowych, jak i sami je organizować. Można teraz zauważyć spowolnienie w tym obszarze, jednak nie zwalnia nas to od obowiązku aktywności na konferencjach naukowych. Dotyczy to również kontaktów z uczelniami zagranicznymi. Pomimo obecnej sytuacji, wywołanej światową pandemią, nie tylko nie wolno nam osłabiać tych kontaktów, ale należy je znacząco intensyfikować.

Trudności lokalowe uczelni powodują, że część jednostek poszczególnych wydziałów funkcjonuje w rozproszeniu, w różnych obiektach. Sytuację dodatkowo skomplikowało powiększenie do ośmiu liczby wydziałów. Jednym z Pana celów jest zapewnienie każdemu wydziałowi własnej siedziby. Jak Pan zamierza tego dokonać?

Każdy wydział powinien mieć własną siedzibę, bo to ułatwi pracę i logistykę. W odrębnym budynku należy ulokować Wydział Inżynierii Materiałowej i Fizyki. Ponieważ ze względu na prowadzone badania wydział ten powiązany jest z Wydziałem Mechanicznym, właściwym miejscem dla niego jest kampus w Czyżynach. Rozpoczęte już zostały prace związane z przygotowaniem tej inwestycji. Po jej ukończeniu Wydział Inżynierii Materiałowej i Fizyki będzie mógł opuścić zajmowaną obecnie część budynku przy ul. Podchorążych. A zwolnione pomieszczenia zajmą jednostki Wydziału Architektury, działające obecnie na kampusie przy ul. Warszawskiej. Z kolei Wydział Informatyki i Telekomunikacji powinien otrzymać własną siedzibę na terenie kampusu przy ul. Warszawskiej. Około dziesięć lat temu powstał projekt budynku dydaktyczno–laboratoryjnego dla Wydziału Fizyki, Matematyki i Informatyki. Przystępujemy obecnie do wykonania projektu zamiennego, który dostosuje tamten projekt do potrzeb Wydziału Informatyki i Telekomunikacji. Nowy projekt musi uwzględnić postęp technologiczny, jaki w ciągu owego dziesięciolecia dokonał się w zakresie budownictwa energooszczędnego i urządzeń obsługujących obiekt.

A co z budynkiem przy ul. Warszawskiej, obecnie funkcjonuje w nim część jednostek Wydziału Architektury?

W pierwszym etapie może go objąć Wydział Informatyki i Telekomunikacji do czasu, aż będzie mógł wprowadzić się do swojej nowej siedziby, o której już mówiłem. Później powinno tu trafić Centrum Języków Obcych, bo obecnie pracuje ono w niezwykle trudnych warunkach lokalowych. W budynku po Wydziale Architektury będzie można też umieścić utworzone niedawno Kolegium Nauk Społecznych.

Jest jeszcze jeden poważny problem lokalowy. Na terenie kampusu przy ul. Warszawskiej część wydziałów nie posiada odpowiednich pomieszczeń na laboratoria. Dlatego  przystąpiliśmy do opracowania projektu budynku przeznaczonego na laboratoria. Skupienie w jednym, nowoczesnym obiekcie wszystkich laboratoriów potrzebnych przy ul. Warszawskiej pozwoli obniżyć łączne koszty ich eksploatacji.

Rozmawiamy cały czas o przyszłości. To naturalne na progu rozpoczynającej się kadencji. Nie mogę jednak nie zapytać o pewien aspekt historyczny funkcji, którą Pan objął 1 września. Politechnika Krakowska ma bowiem w Pana osobie pierwszego od 64 lat rektora wywodzącego się z Wydziału Architektury. Przypomnijmy, że z wydziałem tym związany był prof. Ludomir Sleńdziński, który w 1948 r. stanął na czele Wydziałów Politechnicznych Akademii Górniczej jako prorektor AG. Zaś po utworzeniu Politechniki Krakowskiej jako samodzielnej uczelni, do czego zresztą walnie się przyczynił, został jej rektorem. Funkcję tę sprawował do roku 1956.

Powiem więcej: profesor Sleńdziński był kierownikiem Katedry Rysunku, Malarstwa i Rzeźby, przekształconej w 1970 r. w zakład, którym mam przyjemność obecnie kierować.

Jest Pan także biografem Ludomira Sleńdzińskiego.

Choć pracował on na Wydziale Architektury, sam nie był architektem, tylko malarzem i rzeźbiarzem. Przed wojną wykładał na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, gdzie zdobył doświadczenie w zakresie administrowania uczelnią, gdyż pełnił tam funkcję dziekana Wydziału Malarstwa. Wcześniej tworzył wileńską szkołę rysunku. Po wojnie Sleńdziński chciał się związać z nowo utworzonym Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu, w którym pracę dostali niektórzy jego koledzy z Uniwersytetu w Wilnie. W Krakowie oczekiwał na przysłanie mu z Torunia umowy o pracę. Zanim to jednak nastąpiło, od prof. Adolfa Szyszko-Bohusza otrzymał propozycję zatrudnienia na krakowskim Wydziale Architektury. Przyjął ofertę i zadomowił się pod Wawelem.

Czy fakt, że na czele Politechniki Krakowskiej stoi obecnie architekt, ma dla Pana znaczenie?

Architekt tworzy teraźniejszość, myśląc o przyszłości i pamiętając o przeszłości. Gdy projektuję dzisiaj dom, wiem, że będzie on musiał służyć ludziom przez następne lata, ale muszę też mieć w świadomości historię architektury. Podobnie, gdy patrzę na Politechnikę Krakowską, myślę o tym, do czego dążymy, ale pamiętam, jak ona się wcześniej kształtowała. Uważam, że zasadą tą powinniśmy się kierować we wszystkich naszych działaniach.

Rozmawiał: Lesław Peters, Nasza Politechnika

Fot. Jan Zych